Spadły ceny pojazdów użytkowych z drugiej ręki: w stosunku do notowań sprzed wakacji zabudowy z kiprem we wrześniu są tańsze, w zależności od modelu i rocznika, od 5 do 10 proc.

Zdaniem Marcina Kardasa z działu badań rynku firmy EurotaxGlass`s Polska wiąże się to z coraz większym nasyceniem rynku oraz z niskim kursem euro. Wciąż największym zainteresowaniem wśród polskich odbiorców, zdaniem sprzedających, cieszą się używane wywrotki MAN-a i Mercedesa. Coraz częściej kupujący wybierają również używki innych marek. Na początku bieżącego roku na rynku dominowały starsze pojazdy: 9- i 10-letnie, spełniające normę ekologiczną Euro 2. Obecnie klienci wybierają młodsze wywrotki, głównie z rocznika 2002, legitymujące się Euro 3. Nie zmienił się natomiast kierunek importu - nadal są one sprowadzane głównie z Niemiec, Francji, Belgii i Holandii, a także Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Na początku roku największym wzięciem cieszyły się starsze wywrotki, np. z rocznika 1999 z napędem 6x4, teraz klienci szukają młodszych czteroosiówek 8x6 i 8x4. Według sprzedawców i użytkowników, te ostatnie lepiej sprawdzają się na krajowych budowach, często pozbawionych dróg dojazdowych. Potwierdza to Łukasz Pękała, współwłaściciel bydgoskiej firmy Autopol-Service: - Klienci pytają o pojazdy z rocznika 2002 i młodsze, głównie Mercedesy Actrosy 4140K 8x6 i 8x4 oraz MAN-y 35.414 VFK, z takimi samymi napędami. W większości jesteśmy w stanie oferować je klientom od ręki. Mniejszy popyt jest natomiast na pojazdy starsze, które dobrze sprzedawały się w ubiegłym i na początku bieżącego roku.

Nieco inaczej wygląda sytuacja u jednego z największych krajowych importerów pojazdów użytkowych, firmy GTL Pojazdy Użytkowe z Gdańska. Jak poinformowała Katarzyna Baranek, szefowa działu marketingu, tu największym powodzeniem cieszą się czteroosiówki MAN-a.

Klienci pytają jednak też o starsze wywrotki Volvo FM12 420 8x4, które cieszą się opinią niezawodnych. Nie ma natomiast praktycznie zainteresowania zabudowami Iveco - w ciągu bieżącego roku gdański importer sprzedał zaledwie kilka sztuk. Podobnie jak w firmie Autopol-Service, używane wywrotki są dostępne od ręki. Natomiast kilka dni muszą poczekać klienci zamawiający np. pojazdy z napędem 8x8 i trójstronnym wywrotem.

Powodzeniem cieszą się również używane wywrotki sprowadzane z Wielkiej Brytanii. Zainteresowanie nimi nie jest jednak już tak duże jak w roku ubiegłym. Krócej czeka się też na przeróbkę z wersji przystosowanej do ruchu lewostronnego na prawostronny: około miesiąca, podczas gdy w 2007 roku trwało to nawet trzykrotnie dłużej. Oprócz wywrotek DAF-a i MAN-a, które królowały rok temu, klienci są zainteresowani wykonaniem przeróbek innych "anglików". Piotr Wasiak, właściciel radomskiej firmy zajmującej się przystosowaniem ciężarówek do ruchu prawostronnego: - Ostatnio przerabiamy coraz więcej trzyosiowych Iveco EuroTrakkerów, głównie z napędem 6x4 z rocznika 1999, przy użyciu oryginalnych części. Koszt wykonania przekładki wynosi ok. 10 tys. zł - wylicza. O ok. 5 tys. zł droższe jest przystosowanie do ruchu prawostronnego wersji czteroosiowych 8x4.

Sprowadzaniem i przeróbką używanych ciężarówek MAN z Wielkiej Brytanii zajmuje się też jeden z największych krajowych importerów nowych pojazdów użytkowych, MAN-Star Trucks. Jak poinformował Sławomir Wasil, kierownik oddziału serwisu firmy w Starachowicach, do tej pory fabrycznie przerabiane były prawie wyłącznie wywrotki trzyosiowe. Późną jesienią serwis będzie również realizował zlecenia na przystosowanie do ruchu prawostronnego wywrotek z napędem 8x6 i 8x4. Używanych "anglików" nie modyfikuje natomiast polski importer DAF-a. - Producent nie zezwala na żadne przeróbki - kwituje Piotr Osiński z działu sprzedaży pojazdów używanych DAF Trucks Polska z Wolicy w Mazowieckiem.

Klienci poszukujący możliwości zwiększenia zdolności przewozowych użytkowanych przez siebie wywrotek (głównie z trójstronnym wywrotem) szukają też dwuosiowych, samowyładowczych przyczep wywrotek o nośności 13,2-13,5 t, potocznie nazywanych "tandemkami". Rzadziej przy tym pytają o używane: od kilku miesięcy znacznie większym zainteresowaniem cieszą się przyczepy fabrycznie nowe.

- Głównym powodem jest cena - wyjaśnia Tomasz Karpiński z firmy Maku z Miedzichowa (woj. wielkopolskie).

- Przykładowo: dwuosiowa przyczepa wywrotka firmy Kögel z rocznika 1998 kosztuje 45 tys. zł, podczas gdy tegoroczną nową np. Schmitza można kupić już za 73 tys. zł.

Na pniu sprzedają się za to kilkunastoletnie "tandemki", w cenie do 30 tys. zł, z roczników 1994 i 1995. Polują na nie głównie rolnicy. W firmie Maku czeka się na nie od jednego do dwóch tygodni.

- Faktem jest, że w ubiegłym roku był boom na używane wywrotki, czego w tym roku nie można powiedzieć. Rynek się nasycił, stąd wyczuwalne spowolnienie w ich sprzedaży. Do zmniejszonego popytu przyczynił się też korzystny dla kupujących kurs euro, dzięki któremu dla części firm opłacalny stał się zakup nowych pojazdów.

- Czteroosiowe wywrotki, zarówno z napędem 8x4, jak i terenowymi 8x6 i 8x8, kupowane są m.in. w związku z ogłaszanymi przetargami na budowę kolejnych odcinków autostrad i inwestycje realizowane w ramach przygotowań do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Pojazdy te sprawdzają się po prostu lepiej od trzyosiowych w trudnym terenie, gdzie trzeba przewozić większe tonaże. Budów będzie przybywać, więc zapotrzebowanie na takie pojazdy będzie się utrzymywać.

- Wywrotkami z drugiej ręki będą na pewno nadal zainteresowane mniejsze firmy, których nie stać na kupno nowych pojazdów. Po Euro 2012 można się spodziewać spadku ich sprzedaży, rynek jednak się nie załamie, nadal trzeba będzie przecież budować nowe drogi ekspresowe i autostrady.